o
Tam będą smoki - John Ringo
Tytuł: Tam będą smoki
Autor: John Ringo
Cykl: Wojny Rady (tom 1)
Wydawnictwo: ISA
Data wydania: 2005
Liczba stron: 444
„Tam będą smoki” autorstwa Johna Ringo jest pierwszym tomem z cyklu „Wojny Rady". Przenieśmy się zatem do świata, w którym wojny, choroby oraz wczesna śmierć nie mają miejsca. Z pomocą żyjącym tam istotom przychodzą nanity, replikatory produkujące żywność, a możliwość teleportacji sprawia, że w mgnieniu oka można przenieść się do dowolnego miejsca na świecie. Rodzące się dzieci przychodzą na świat w pęcherzach siłowych, które, gdy trochę dorosną, bawią się między innymi w przenoszenie ogromnych, wielotonowych bloków kamiennych traktując to jako zwykłą zabawę. Dzięki modyfikacjom genetycznym ludzie wedle uznania mogą zmieniać swoje ciała, choćby w krasnoluda, smoka czy syrenę. Surfowanie na nartach energetycznych przez ogromne powierzchnie oceanów również jest czymś jak najbardziej codziennym. Świat stał się rajem, a ludzie bogami, jednak wszystko, co dobre ma również swój kres.
Rajskie życie dobiega końca i ludzie niemal w jednej chwili powracają do kamienia łupanego. Kierująca światem Rada rozpętuje straszliwą wojnę między własnymi członkami. Ludzkość znów musi od początku nauczyć się zmagać z bezlitosnymi siłami przyrody. Ludzie w małych grupach próbują się na powrót zorganizować, a jednym z ocalałych jest Raven's Mill Edmund Talbot, mistrz kowalski oraz zagorzały historyk. Śmierć czyha na każdym rogu, a Talbot nie omieszka posunąć się do najgorszego nawet podstępu, aby przeżyć, ratując własną skórę, jak i swoich najbliższych. Natura trzymana w pętach od tysiącleci znów pokazała swoją niszczycielską moc.
Powieść potrafi zaciekawić, w szczególności interesującą historią i niesztampowymi wątkami fabularnymi. Postacie Bast czy Talbota jak najbardziej przypadły mi do gustu i z dużym zainteresowaniem czytałem ich dalsze losy. Opisy różnych intrygujących zdobyczy techniki zostały zobrazowane niezwykle ciekawie i przekonująco jak choćby nanity czy replikatory. Język autora jest barwny i dosadny, sprawiający, że całość czyta się szybko i z dużą ciekawością. Nie jest to pozycja dla młodszego czytelnika, głównie za sprawą wielu pikantnych scen, jak również niemałej dawki przemocy. „Tam będą smoki” jest udanym rozpoczęciem cyklu i podczas lektury zostajemy wciągnięci w różnorodny i ciekawy świat, który potrafi nie raz zaskoczyć podczas czytania.
Jest to pozycja wręcz obowiązkowa dla fanów fantasy oraz SF, jak również miłośników powieści nastawionych na szybką akcję. Okładka potrafi przyciągnąć wzrok, co również zasługuje na spory plus. Miejscami mroczny i ciężki klimat powieści przypadł mi do gustu i przy nadarzającej się okazji z pewnością sięgnę po kolejny tom z cyklu „Wojny Rady". John Ringo po lekturze tej książki mocno mnie zachęcił do zapoznania się z kolejnymi swoimi powieściami, których w dorobku ma bardzo wiele. Gorąco polecam.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania tejże książki serdecznie dziękuję
Księgarni Aurelus.pl:
Autor: John Ringo
Cykl: Wojny Rady (tom 1)
Wydawnictwo: ISA
Data wydania: 2005
Liczba stron: 444
„Tam będą smoki” autorstwa Johna Ringo jest pierwszym tomem z cyklu „Wojny Rady". Przenieśmy się zatem do świata, w którym wojny, choroby oraz wczesna śmierć nie mają miejsca. Z pomocą żyjącym tam istotom przychodzą nanity, replikatory produkujące żywność, a możliwość teleportacji sprawia, że w mgnieniu oka można przenieść się do dowolnego miejsca na świecie. Rodzące się dzieci przychodzą na świat w pęcherzach siłowych, które, gdy trochę dorosną, bawią się między innymi w przenoszenie ogromnych, wielotonowych bloków kamiennych traktując to jako zwykłą zabawę. Dzięki modyfikacjom genetycznym ludzie wedle uznania mogą zmieniać swoje ciała, choćby w krasnoluda, smoka czy syrenę. Surfowanie na nartach energetycznych przez ogromne powierzchnie oceanów również jest czymś jak najbardziej codziennym. Świat stał się rajem, a ludzie bogami, jednak wszystko, co dobre ma również swój kres.
Rajskie życie dobiega końca i ludzie niemal w jednej chwili powracają do kamienia łupanego. Kierująca światem Rada rozpętuje straszliwą wojnę między własnymi członkami. Ludzkość znów musi od początku nauczyć się zmagać z bezlitosnymi siłami przyrody. Ludzie w małych grupach próbują się na powrót zorganizować, a jednym z ocalałych jest Raven's Mill Edmund Talbot, mistrz kowalski oraz zagorzały historyk. Śmierć czyha na każdym rogu, a Talbot nie omieszka posunąć się do najgorszego nawet podstępu, aby przeżyć, ratując własną skórę, jak i swoich najbliższych. Natura trzymana w pętach od tysiącleci znów pokazała swoją niszczycielską moc.
Powieść potrafi zaciekawić, w szczególności interesującą historią i niesztampowymi wątkami fabularnymi. Postacie Bast czy Talbota jak najbardziej przypadły mi do gustu i z dużym zainteresowaniem czytałem ich dalsze losy. Opisy różnych intrygujących zdobyczy techniki zostały zobrazowane niezwykle ciekawie i przekonująco jak choćby nanity czy replikatory. Język autora jest barwny i dosadny, sprawiający, że całość czyta się szybko i z dużą ciekawością. Nie jest to pozycja dla młodszego czytelnika, głównie za sprawą wielu pikantnych scen, jak również niemałej dawki przemocy. „Tam będą smoki” jest udanym rozpoczęciem cyklu i podczas lektury zostajemy wciągnięci w różnorodny i ciekawy świat, który potrafi nie raz zaskoczyć podczas czytania.
Jest to pozycja wręcz obowiązkowa dla fanów fantasy oraz SF, jak również miłośników powieści nastawionych na szybką akcję. Okładka potrafi przyciągnąć wzrok, co również zasługuje na spory plus. Miejscami mroczny i ciężki klimat powieści przypadł mi do gustu i przy nadarzającej się okazji z pewnością sięgnę po kolejny tom z cyklu „Wojny Rady". John Ringo po lekturze tej książki mocno mnie zachęcił do zapoznania się z kolejnymi swoimi powieściami, których w dorobku ma bardzo wiele. Gorąco polecam.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania tejże książki serdecznie dziękuję
Księgarni Aurelus.pl:
Może być interesująca.
lubię książki fantasy.
Kusząca recenzja, kusząca :D
Muszę ją dorwać! Obłędna okładka.
Nie słyszałam o tym autorze, ale widzę, że chyba warto po niego sięgnąć.
Książka zdecydowanie dla mnie :)
Prześlij komentarz