Robert Kirkman & Jay Bonansinga - Żywe Trupy. Upadek Gubernatora, część pierwsza
Autor: Robert Kirkman & Jay Bonansinga
Tytuł: The Walking Dead. Żywe Trupy. Upadek Gubernatora, część pierwsza
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Seria: The Walking Dead tom 3
Data wydania: 19 lutego 2014 r.
Liczba stron: 250
Ocena: 5/6
„Żywe Trupy. Upadek Gubernatora, część pierwsza” to kolejny tom dobrze już znanej serii o ożywionych nieumarłych. W książkowych adaptacjach główną postacią jest Gubernator, Philip Blake, totalitarny i okrutny władca Woodbury, który stworzył namiastkę cywilizacji, ostatnią ostoję ludzkości. Jednak jego nieobliczalność i chory umysł może doprowadzić wszystkich do upadku. Robert Kirkman i Jaya Bonansingi stworzyli poruszający świat, z prawdziwymi bohaterami i trudnymi przeciwnościami losu.
Philip Blake zwany przez wszystkich mieszkańców Woodbury – Gubernatorem, sprawuje nadal rządy twardą ręką. Zamach przeprowadzony w zimie przez garstkę mieszkańców, okazał się klapą i niepowodzeniem. Gubernator nadal utrzymuje rządy i władzę, trzyma wszystkich surową ręką i nigdy nie wiadomo czego można się po nim spodziewać – najczęściej tylko tych złych rzeczy. Alice, Martinez, doktor Stevenson i Lilly nadal próbują jakoś przeżyć i nie dać po sobie poznać swych planów i poglądów względem Philip’a. Wszystko się nagle zmienia, kiedy do miasteczka przybywa niewielka grupka ocalałych, a żądny władzy totalnej Gubernator postanawia pojmać nowo przybyłych wędrowców. Decyzja ta pociągnie za sobą lawinę nieoczekiwanych zdarzeń, a miasteczko Woodbury pogrąży się w chaosie.
Robert Kirkman i Jay Bonansinga sprostali wyzwaniu, kolejny tom cyklu o żywych trupach wypada niezwykle ciekawie i interesująco w porównaniu do poprzednich tomów. Dzięki brawurowej akcji, ciekawie skonstruowanej fabule powieść wciąga, aż do ostatniej strony. Mam tutaj również sporą dawkę, brutalności i wulgaryzmów co raczej przeznaczone jest dla czytelnika o dość mocnych nerwach. Akcja z każdą kolejną stroną nabiera tempa, czytamy ciągle z wypiekami na twarzy. Klimat stworzony przez autorów jest dość charakterystyczny i niepowtarzalny, dlatego przyciąga takie rzesze fanów. Z każdą przewróconą strona powieść nabiera tempa, w pewnych momentach, aż zapiera dech w piersiach i nie można się oderwać od lektury. Postać Philip’a Blake’a została stworzona barwnie i ciekawie, byłby on idealnym materiał do badań dla nie jednego psychiatry. Dzięki czemu czytanie powieści staje się jeszcze bardziej pasjonujące i wciągające. Podczas lektury bardzo polubiłem postacie Alice i Lilly, z wielką ciekawością sięgnę po kolejny tom aby poznać ich dalsze losy.
„Żywe Trupy. Upadek Gubernatora, część pierwsza” jest pozycją wciągającą, z dużą ilością nowych pomysłów i koncepcji. Wątki fabularne nie raz potrafią zaskoczyć, a akcja pędzi w zawrotnym tempie. Bohaterowie są barwni, różnorodni i nie raz potrafią zaskoczyć. Lektura w pełni mnie usatysfakcjonowała, historia była przedstawiona bardzo ciekawie, szybka akcja sprawiła, że książkę czytało się bardzo sprawnie. Pomysł przedstawienia świata opanowanego przez krwiożercze zombie, zagłady cywilizacji i degeneracji ludzi do ich najgorszych, prymitywnych instynktów zastał pokazany cynicznie a zarazem bardzo prawdziwie. Walka o przetrwanie w tym niebezpiecznym i brutalnym świecie zostało wystawiona na pierwszy plan. Sam pomysł jest niezwykle ciekawy, zrealizowany bardzo profesjonalnie i skrupulatnie. Bawiłem się przednio podczas czytania. Serdecznie polecam.
Tytuł: The Walking Dead. Żywe Trupy. Upadek Gubernatora, część pierwsza
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Seria: The Walking Dead tom 3
Data wydania: 19 lutego 2014 r.
Liczba stron: 250
Ocena: 5/6
„Żywe Trupy. Upadek Gubernatora, część pierwsza” to kolejny tom dobrze już znanej serii o ożywionych nieumarłych. W książkowych adaptacjach główną postacią jest Gubernator, Philip Blake, totalitarny i okrutny władca Woodbury, który stworzył namiastkę cywilizacji, ostatnią ostoję ludzkości. Jednak jego nieobliczalność i chory umysł może doprowadzić wszystkich do upadku. Robert Kirkman i Jaya Bonansingi stworzyli poruszający świat, z prawdziwymi bohaterami i trudnymi przeciwnościami losu.
Philip Blake zwany przez wszystkich mieszkańców Woodbury – Gubernatorem, sprawuje nadal rządy twardą ręką. Zamach przeprowadzony w zimie przez garstkę mieszkańców, okazał się klapą i niepowodzeniem. Gubernator nadal utrzymuje rządy i władzę, trzyma wszystkich surową ręką i nigdy nie wiadomo czego można się po nim spodziewać – najczęściej tylko tych złych rzeczy. Alice, Martinez, doktor Stevenson i Lilly nadal próbują jakoś przeżyć i nie dać po sobie poznać swych planów i poglądów względem Philip’a. Wszystko się nagle zmienia, kiedy do miasteczka przybywa niewielka grupka ocalałych, a żądny władzy totalnej Gubernator postanawia pojmać nowo przybyłych wędrowców. Decyzja ta pociągnie za sobą lawinę nieoczekiwanych zdarzeń, a miasteczko Woodbury pogrąży się w chaosie.
Robert Kirkman i Jay Bonansinga sprostali wyzwaniu, kolejny tom cyklu o żywych trupach wypada niezwykle ciekawie i interesująco w porównaniu do poprzednich tomów. Dzięki brawurowej akcji, ciekawie skonstruowanej fabule powieść wciąga, aż do ostatniej strony. Mam tutaj również sporą dawkę, brutalności i wulgaryzmów co raczej przeznaczone jest dla czytelnika o dość mocnych nerwach. Akcja z każdą kolejną stroną nabiera tempa, czytamy ciągle z wypiekami na twarzy. Klimat stworzony przez autorów jest dość charakterystyczny i niepowtarzalny, dlatego przyciąga takie rzesze fanów. Z każdą przewróconą strona powieść nabiera tempa, w pewnych momentach, aż zapiera dech w piersiach i nie można się oderwać od lektury. Postać Philip’a Blake’a została stworzona barwnie i ciekawie, byłby on idealnym materiał do badań dla nie jednego psychiatry. Dzięki czemu czytanie powieści staje się jeszcze bardziej pasjonujące i wciągające. Podczas lektury bardzo polubiłem postacie Alice i Lilly, z wielką ciekawością sięgnę po kolejny tom aby poznać ich dalsze losy.
„Żywe Trupy. Upadek Gubernatora, część pierwsza” jest pozycją wciągającą, z dużą ilością nowych pomysłów i koncepcji. Wątki fabularne nie raz potrafią zaskoczyć, a akcja pędzi w zawrotnym tempie. Bohaterowie są barwni, różnorodni i nie raz potrafią zaskoczyć. Lektura w pełni mnie usatysfakcjonowała, historia była przedstawiona bardzo ciekawie, szybka akcja sprawiła, że książkę czytało się bardzo sprawnie. Pomysł przedstawienia świata opanowanego przez krwiożercze zombie, zagłady cywilizacji i degeneracji ludzi do ich najgorszych, prymitywnych instynktów zastał pokazany cynicznie a zarazem bardzo prawdziwie. Walka o przetrwanie w tym niebezpiecznym i brutalnym świecie zostało wystawiona na pierwszy plan. Sam pomysł jest niezwykle ciekawy, zrealizowany bardzo profesjonalnie i skrupulatnie. Bawiłem się przednio podczas czytania. Serdecznie polecam.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania tejże książki serdecznie dziękuję
wydawnictwu Sine Qua Non:
wydawnictwu Sine Qua Non:
Poprzednie tomy były świetne, jestem właśnie podczas lektury tego tomu. Nie zapeszając jest równie ciekawy :).
Chętnie zapoznam się z tą powieścią, bardzo ciekawa okładka.
Na pewno po nią sięgnę, książka wydaje się naprawdę interesująca.
Po takiej świetnej recenzji jestem już do niej w stu procentach pewna.
Świetne realia postapokaliptyczne, genialnie wykreowani bohaterowie, po tak znakomitej recenzji muszę ją zdobyć.
Zapowiada się nieźle ^^
Kolejna książka, którą koniecznie muszę przeczytać.
Ja też bawiłem się przednio, choć była to zabawa pełna grozy i nerwów ;) Coś chyba pomieszałeś z liczbą stron, mój egzemplarz ma niecałe 250 ;)
Prześlij komentarz