piątek, 4 kwietnia 2014

Kathryn Smith - Dziewczyna w mechanicznym kołnierzu

Email Edytuj post

 Kathryn Smith - Dziewczyna w mechanicznym kołnierzu


Kathryn Smith - Dziewczyna w mechanicznym kołnierzu
Autor: Kathryn Smith
Tytuł: Dziewczyna w mechanicznym kołnierzu
Seria/cykl wydawniczy: Kroniki Steampunkowe tom 2
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 13 marca 2014
Liczba stron: 384
Ocena: 5/6


„Dziewczyna w mechanicznym kołnierzu” to literatura steampunkowa autorstwa Kathryn Smith, jest to nurt, który bardzo cenię i lubię. Pierwszą część pochłonąłem bardzo szybko, dlatego bez namysłu zabrałem się za lekturę części drugiej. Od pierwszych stron zostałem mile zaskoczony i ponownie wciągnięty w dalsze losy bohaterów.

Nowy Jork XIX wiek, między Finey Jayne a Griffinem rozkwita uczucie jednak oboje nie chcą się do tego przyznać, Jayne pozostaje razem z grupą Griffina. Życie w Nowym Jorku jest niebezpiecznie i emocjonujące, dookoła pełno jest gangów a niewpakowanie się w jakieś kłopoty graniczy z cudem. Nasi bohaterowie - Finey, wraz z Griffinem, Emily oraz Sam udają się na poszukiwania swojego kompana Jaspera. Chłopak ukrył przed gangiem pewną rzecz, który próbuje teraz ją za wszelką cenę odzyskać. Ukochana Jaspera wpadła w łapska Daltonów, założono jej na szyi mechaniczny kołnierz, który może ją zabić w razie próby ucieczki. Jasper postanawia oddać Daltonowi upragniony przedmiot, jednak najpierw musi go złożyć w jedną całość. Jednak od czego ma się wiernych przyjaciół, Finey próbuje zbliżyć się do Daltona, ku wielkiemu niezadowoleniu Griffina. Jednak dziewczyna wpada w tarapaty, z których muszą ją wyciągać Griffin wraz z Samem i Emily. Jasper jest bardzo wdzięczny przyjaciołom za pomoc, jednak wybranka jego serca nie potrafi znaleźć wspólnego języka z Finey. Kobiety kłócą się na potęgę, rywalizując o względy Jaspera. Tylko czy obie posiadają czyste intencje?

Barwny i lekki język autorki sprawia, że powieść czyta się bardzo sprawnie. Fabuła skonstruowana jest emocjonująco i wielowątkowo, pozostawiając czytelnikowi co i rusz nowe tajemnice do odkrywania. Kathryn Smith stworzyła bogaty świat steampunkowy, wyróżniający się na tle innych podobnych pozycji. Wprowadza czytelnika w świat pełen intryg, i zagadek, które czytelnik sam musi rozwiązać. Dzięki czemu czytanie powieści staje się jeszcze bardziej emocjonujące. Podczas lektury bardzo polubiłem postacie Finley oraz Jaspera, z wielką ciekawością sięgnę po kolejny tom aby poznać ich dalsze losy. Powieść czyta się bardzo sprawnie i ciekawie dzięki lekkiemu i barwnemu językowi. Szybkie zwroty akcji, prawdziwi bohaterowie z krwi i kości sprawiają, że powieść wciąga aż do ostatniej strony. Dzięki lekturze przeniosłem się w magiczny świat, oderwałem się od spraw życia codziennego. Książka potrafi przyciągnąć, i porwać na dość długą chwilę. Opisy autorki i klimat przedstawiony w powieści, przeniósł mnie na ulice Nowego Jorku – choć na moment. Za co jestem bardzo wdzięczny. Intryga i tajemnica skrojona jest dość ciekawie, trzymając w napięciu do samego końca. Z przyjemnością przeczytam kolejną pozycję z pod pióra tej autorki

„Dziewczyna w mechanicznym kołnierzu” to pozycja porywająca, z dużą ilością nowych pomysłów i koncepcji. Powieść napisana jest lekkim i barwnym językiem, dlatego czytanie przebiega w zawrotnym tempie. Lektura w pełni mnie oczarowała i pochłonęła, zatraciłem się zupełnie w świecie wykreowanym przez Panią Kathryn Smith. Sam pomysł jest niezwykle interesujący, zrealizowany niezwykle profesjonalnie i dokładnie. Bawiłem się przednio podczas lektury. Gorąco polecam.
5 komentarzy
Unknown pisze...

Chętnie zapoznam się z tą powieścią, bardzo ciekawa okładka.

Unknown pisze...

Narobiłeś mi ogromnej chrapki na tę pozycję :)

Unknown pisze...

Powieść wydaje się naprawdę godna uwagi.

Unknown pisze...

Ostatnimi czasy dużo słyszałam o tej książce i bardzo chciałabym się z nią zapoznać.

Kat pisze...

Już któryś raz atakuje mnie czy to zapowiedź, czy recenzja tej książki. Jak wygląda kwestia steampunku? Mam nadzieję, że lepiej niż chociażby w "Tancerzach Burzy", gdzie poza etykietką steampunk właściwego gatunku było jak na lekarstwo?