Miasto krwi - Kamil Dziadkiewicz
Tytuł: Miasto krwi
Autor: Kamil Dziadkiewicz
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2016
Liczba stron: 336
"Miasto krwi" to kolejny debiut tego roku, który wdarł się mocnym wejściem na polski rynek. Kamil Dziadkiewicz barwnym i stanowczym piórem nakreślił burzliwa historię, która potrafi wciągnąć do ostatniej strony. Jest to powieść fantasy z domieszką kryminału i powieści historycznej. Nie uraczymy tu smoków, elfów czy krasnoludów, choć klimat rodem z baśni i legend jest jak najbardziej odczuwalny. Dosadny język i barwne opisy wciągają w lekturę, tak samo jak misterne spiski i intrygi.
Mulgih Thadur zostaje zmuszony do popełnienia największego grzechu, zabójstwa. Jest siedemnasty wiek, Hyruf, gdzie młodych chłopak w obronie swej matki zabija ojca kata. Pozorując samobójstwo w celu zatarcia śladów. Zmuszony do popełnienia najgorszej zbrodni teraz będzie musiał ponieść konsekwencje tego czyny. Całe zajście widział sługa Garlona, najważniejszej osoby świata przestępczego Hyruf. Od teraz Mulgih Thadur wkracza w mroczny, przestępczy światek, gdzie nie ma litości.
Główny bohater przypadł mi do gustu, głównie ze względu na ciekawe i konsekwentne wykreowanie postaci. Język jakim posługuje się autor jest lekki i dosadny, co zasadniczo przyspieszyło lekturę. Wielowymiarowy i prawdziwy Mulgih potrafi wzbudzić sympatię, choć sam nie jest pozbawiony wad. Postać Jaslaga również przyciąga uwagę i zachęca do lektury kolejnych stron. Kamil Dziadkiewicz spisał się bardzo dobrze i zachęcił mnie do lektury swoich następnych książek. Powieść jest miejscami mroczna i brutalna, co dodatkowo wzmacnia osobliwy klimat powieści. Akcja pędzi szybko, trup ściele się gęsto, a podczas czytania niema miejsca na nudę.
"Miasto krwi" przyjemnie mi się czytało, jest to powieść klimatyczna, mocna i z pewnością powinna przypaść do gustu miłośnikom gatunku. Realia Hyruf zostały realistycznie opisane, podczas czytania ma się wrażanie jakby to miejsce istniało na prawdę. Historia wciąga, wątki religijne ciekawią, a postać głównego bohatera zaskakuje podczas czytania. Po mimo braku wielu fantastycznych odniesień jest to dobra książka fantasy, która powinna zaspokoić chęć porywającej lektury. Jak najbardziej polecam.
Autor: Kamil Dziadkiewicz
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2016
Liczba stron: 336
"Miasto krwi" to kolejny debiut tego roku, który wdarł się mocnym wejściem na polski rynek. Kamil Dziadkiewicz barwnym i stanowczym piórem nakreślił burzliwa historię, która potrafi wciągnąć do ostatniej strony. Jest to powieść fantasy z domieszką kryminału i powieści historycznej. Nie uraczymy tu smoków, elfów czy krasnoludów, choć klimat rodem z baśni i legend jest jak najbardziej odczuwalny. Dosadny język i barwne opisy wciągają w lekturę, tak samo jak misterne spiski i intrygi.
Mulgih Thadur zostaje zmuszony do popełnienia największego grzechu, zabójstwa. Jest siedemnasty wiek, Hyruf, gdzie młodych chłopak w obronie swej matki zabija ojca kata. Pozorując samobójstwo w celu zatarcia śladów. Zmuszony do popełnienia najgorszej zbrodni teraz będzie musiał ponieść konsekwencje tego czyny. Całe zajście widział sługa Garlona, najważniejszej osoby świata przestępczego Hyruf. Od teraz Mulgih Thadur wkracza w mroczny, przestępczy światek, gdzie nie ma litości.
Główny bohater przypadł mi do gustu, głównie ze względu na ciekawe i konsekwentne wykreowanie postaci. Język jakim posługuje się autor jest lekki i dosadny, co zasadniczo przyspieszyło lekturę. Wielowymiarowy i prawdziwy Mulgih potrafi wzbudzić sympatię, choć sam nie jest pozbawiony wad. Postać Jaslaga również przyciąga uwagę i zachęca do lektury kolejnych stron. Kamil Dziadkiewicz spisał się bardzo dobrze i zachęcił mnie do lektury swoich następnych książek. Powieść jest miejscami mroczna i brutalna, co dodatkowo wzmacnia osobliwy klimat powieści. Akcja pędzi szybko, trup ściele się gęsto, a podczas czytania niema miejsca na nudę.
"Miasto krwi" przyjemnie mi się czytało, jest to powieść klimatyczna, mocna i z pewnością powinna przypaść do gustu miłośnikom gatunku. Realia Hyruf zostały realistycznie opisane, podczas czytania ma się wrażanie jakby to miejsce istniało na prawdę. Historia wciąga, wątki religijne ciekawią, a postać głównego bohatera zaskakuje podczas czytania. Po mimo braku wielu fantastycznych odniesień jest to dobra książka fantasy, która powinna zaspokoić chęć porywającej lektury. Jak najbardziej polecam.
Mam na nią chrapkę już od pewnego czasu ;p
Jestem niezmiernie zainteresowana i zaciekawiona tą książką.
zapowiada się bardzo ciekawa lektura.
Dziękuję za miłą recenzję, cieszę się niezmiernie, że książka przypadła Ci do gustu! :)
Prześlij komentarz