The Walking Dead. Żywe Trupy. Zejście - Jay Bonansinga
Tytuł: The Walking Dead. Żywe Trupy. Zejście
Autor: Jay Bonansinga
Cykl: Gubernator (tom 5)
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 9 września 2015
Liczba stron: 336
"The Walking Dead. Żywe Trupy. Zejście" to kolejny już tom uzupełniający komiksowo-serialowe uniwersum "The Walking Dead". Książka obfituje w mocny język, zaskakujące zwroty akcji i nietuzinkowych bohaterów. Zaserwowano nam szeroki wachlarz postaci, które zostaną poddane niezwykle trudnym przeciwnością losu. Przerażające studium ludzkiej psychiki zostaje tutaj bardzo realistycznie unaocznione. Woodbury powraca ze zgliszczy i ruiny, aby spróbować po raz kolejny znaleźć choć namiastkę azylu w świecie zawładniętym przez żywe trupy.
Gubernator nie żyje, a Woodbury stara się odzyskać resztki normalności i bezpieczeństwa. Po mimo wyeliminowania tyrana i szaleńca, który despotyczną ręką rządził przez długi czas odbudowanie miasta nie będzie należało do łatwych zadań. Ogromna rzesza nieumarłych zmierza w kierunku miasta, największa jaką zdołano zaobserwować. Gdy już sytuacja staje się beznadziejna nasi bohaterowie napotykają na grupę pod dowództwem tajemniczego kaznodziei. Potrzeba pomocy i wsparcia staje się tak przemożna, że postanawiają zaufać nieznajomym podróżnikom. W zamian za pomoc w zwalczeniu zastępów żywych trupów. Tysiące żądnych krwi i mięsa zombie nieuchronnie zmierza do miasta, a wycieńczeni i głodni ludzie będą musieli przygotować się na ich przybycie. Przede wszystkim będą musieli nauczyć się ze sobą współpracować i mieć oczy dookoła głowy. W przeciwnym razie może czekać ich rychła zagłada.
Powracamy po raz kolejny do zniszczonego świata, po którym wałęsają się hordy wygłodniałych umarlaków. Postacie zostały wykreowane nad wyraz interesująco i realistycznie. Bohaterowie z krwi i kości są mocną stroną tej pozycji. Emocje są tak duże, że co kawałek zdarza się powiedzieć niecenzuralne słowo pod nosem. Postać Lilly Caul ewoluuje na naszych oczach, z bezbronnej i nieporadnej dziewczyny w kobietę zmuszoną podejmować niejednokrotnie decyzje o życiu i śmierci. Bob Stokey jest również wyrazistą postacią, przyciągającą do czytania. Całość pisana jest językiem mocnym i dosadnym, gdzie przekleństwa zdarzają się co i rusz. Dlatego dla nieco delikatniejszych czytelników ten fakt może być trochę rażący. W pozycji tej uświadczymy bohaterów dobrze już znanych jak i zupełnie nowe postacie, które wnoszą powiew świeżości do lektury. Seria ta jest już klasyką horroru, w szczególności u miłośników zombie. Jest to dystopia na bardzo wysokim poziomie, sprawiająca niejednokrotnie bardzo duże emocje i wrażenia. Przedstawiająca ludzi walczących o przeżycie w świecie owładniętym klęską i zniszczeniem.
"The Walking Dead. Żywe Trupy. Zejście" dzięki szybko pędzącej akcji czyta się bardzo sprawnie. Kroczące zombie co i rusz sieją grozę u napotkanych ludzi, a bohaterowie muszą znajdować liczne sposoby aby sobie z nimi radzić. Częstokroć bardzo drastyczne. Nie sposób się nudzić podczas lektury, dlatego pozycja ta na pewno przypadnie do gustu fanom komiksu oraz serialu. Jay Bonansinga po raz kolejny spisał się doskonale i zaserwował swoim fanom pozycję mrożącą krew w żyłach. Jak najbardziej polecam.
Autor: Jay Bonansinga
Cykl: Gubernator (tom 5)
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 9 września 2015
Liczba stron: 336
"The Walking Dead. Żywe Trupy. Zejście" to kolejny już tom uzupełniający komiksowo-serialowe uniwersum "The Walking Dead". Książka obfituje w mocny język, zaskakujące zwroty akcji i nietuzinkowych bohaterów. Zaserwowano nam szeroki wachlarz postaci, które zostaną poddane niezwykle trudnym przeciwnością losu. Przerażające studium ludzkiej psychiki zostaje tutaj bardzo realistycznie unaocznione. Woodbury powraca ze zgliszczy i ruiny, aby spróbować po raz kolejny znaleźć choć namiastkę azylu w świecie zawładniętym przez żywe trupy.
Gubernator nie żyje, a Woodbury stara się odzyskać resztki normalności i bezpieczeństwa. Po mimo wyeliminowania tyrana i szaleńca, który despotyczną ręką rządził przez długi czas odbudowanie miasta nie będzie należało do łatwych zadań. Ogromna rzesza nieumarłych zmierza w kierunku miasta, największa jaką zdołano zaobserwować. Gdy już sytuacja staje się beznadziejna nasi bohaterowie napotykają na grupę pod dowództwem tajemniczego kaznodziei. Potrzeba pomocy i wsparcia staje się tak przemożna, że postanawiają zaufać nieznajomym podróżnikom. W zamian za pomoc w zwalczeniu zastępów żywych trupów. Tysiące żądnych krwi i mięsa zombie nieuchronnie zmierza do miasta, a wycieńczeni i głodni ludzie będą musieli przygotować się na ich przybycie. Przede wszystkim będą musieli nauczyć się ze sobą współpracować i mieć oczy dookoła głowy. W przeciwnym razie może czekać ich rychła zagłada.
Powracamy po raz kolejny do zniszczonego świata, po którym wałęsają się hordy wygłodniałych umarlaków. Postacie zostały wykreowane nad wyraz interesująco i realistycznie. Bohaterowie z krwi i kości są mocną stroną tej pozycji. Emocje są tak duże, że co kawałek zdarza się powiedzieć niecenzuralne słowo pod nosem. Postać Lilly Caul ewoluuje na naszych oczach, z bezbronnej i nieporadnej dziewczyny w kobietę zmuszoną podejmować niejednokrotnie decyzje o życiu i śmierci. Bob Stokey jest również wyrazistą postacią, przyciągającą do czytania. Całość pisana jest językiem mocnym i dosadnym, gdzie przekleństwa zdarzają się co i rusz. Dlatego dla nieco delikatniejszych czytelników ten fakt może być trochę rażący. W pozycji tej uświadczymy bohaterów dobrze już znanych jak i zupełnie nowe postacie, które wnoszą powiew świeżości do lektury. Seria ta jest już klasyką horroru, w szczególności u miłośników zombie. Jest to dystopia na bardzo wysokim poziomie, sprawiająca niejednokrotnie bardzo duże emocje i wrażenia. Przedstawiająca ludzi walczących o przeżycie w świecie owładniętym klęską i zniszczeniem.
"The Walking Dead. Żywe Trupy. Zejście" dzięki szybko pędzącej akcji czyta się bardzo sprawnie. Kroczące zombie co i rusz sieją grozę u napotkanych ludzi, a bohaterowie muszą znajdować liczne sposoby aby sobie z nimi radzić. Częstokroć bardzo drastyczne. Nie sposób się nudzić podczas lektury, dlatego pozycja ta na pewno przypadnie do gustu fanom komiksu oraz serialu. Jay Bonansinga po raz kolejny spisał się doskonale i zaserwował swoim fanom pozycję mrożącą krew w żyłach. Jak najbardziej polecam.
Kusząca recenzja, kusząca. Coraz bardziej skłaniam się w stronę tej pozycji, lecz najpierw mam w planach wcześniejsze tomy.
Zapowiada się ciekawie, bardzo lubię takie klimaty i historie. Teraz muszę ją dorwać:).
Uniwersum The Walking Dead jest po prostu super, serial jak i komiks. Tej części jeszcze nie czytałam, ale mam w planach ^^.
Mam na nią chrapkę już od pewnego czasu :D
Na razie znam tylko serial, lecz widzę, że i książki powinny być równie ciekawe.
Prześlij komentarz