piątek, 30 sierpnia 2013

Daniel Polansky - Strażnik Podłego Miasta

Email Edytuj post

  Daniel Polansky - Strażnik Podłego Miasta


Daniel Polansky - Strażnik Podłego Miasta

 Autor: Daniel Polansky
Wydawca: Bukowy Las
Tytuł: Strażnik Podłego Miasta
Cykl: Podłe Miasto Tom: 1
Data wydania: 6 marca 2013
Liczba stron: 428
Oprawa: miękka
Ocena: 5+/6

Książka jest debiutem literackim amerykańskiego pisarza Daniela Polansky'ego. Ten dotąd nikomu nie znany człowiek pojawił się nagle na rynku wydawniczym z książką, która moim zdaniem podbije serca nie jednego miłośnika fantastyki. Dużym plusem jest również to, że "Strażnik Podłego Miasta" jest pierwszym tomem trylogii, dzięki czemu tak szybko nie będzie trzeba się rozstawać z wykreowanym przez autora światem oraz jego bohaterami. Strażnik Podłego Miasta nie oferuje nic uroczego, mięciutkiego ani tym bardziej cieplutkiego. To literatura pisana twardą, męską ręką. Człowiek przekonuje się o tym już od pierwszej strony. Od pierwszej też strony, uderza w nas bardzo mroczny i przesycony złem krajobraz, ale i wizerunek zdegenerowanego owym miejscem, przesiąkniętego do szpiku kości jego smrodem, bohatera, który pomimo swego karykaturalnego wyglądu ma coś, co sprawia, że ma się ochotę poznać go bliżej. To ogromny plus tej powieści. Co zabawniejsze, jest to debiut, a nie przypuszczałabym. Daniel Polansky, to amerykański autor młodego pokolenia, który dzięki tej powieści na pewno mocno wpisze się w kanon fantasy.

W podłym mieście wszystko jest podłe do szpiku kości. Brudne, zaniedbane, pełne wszelkiego rodzaju chuligaństwa i typów spod ciemnej gwiazdy. O śmierć z nożem pod żebrami jest tutaj łatwiej niż o zarażenie się chorobą weneryczną od wątpliwej jakości prostytutki. W takim mieście przypadło żyć Opiekunowi, który wbrew nadanemu mu przezwisku opiekuńczy nie jest. No może trochę. To człowiek Podłego Miasta, dobrze zna wszelkie machinacje, obraca się pośród szemranej reputacji ludzi, a na życie zarabia jako handlarz narkotyków. Zostaje wplątany w sprawę, od której wolałby trzymać się z daleka. Tego na pewno dowiecie się z lektury. Wynaturzony świat dystopii po Wielkiej Wojnie i epidemii zarazy, które zdziesiątkowały ludzką populację, odbudowywał się bardzo powoli. Patronat nad bezpieczeństwem miasta i kraju Trzynastu Ziem roztaczał Żuraw. Najzręczniejszy mag, filantrop i opiekun mieszkający w Orlim Gnieździe. W wieży symbolizującej, że pozostała jakaś część świata nieskalana przez smród i szczyny. Jedyne miejsce, którego ludność nie starała się doprowadzić do ruiny. Poza nim spokoju i względnego porządku prawnego w mieście pilnowali, trochę już mniej kochani przez mieszkańców, strażnicy i agenci Korony. Przedstawiciele Królowej i Patriarchy zwani złośliwie zmarzlakami, chłodnymi, bałwanami lub szarymi diabłami. Ci pierwsi byli od pospolitej roboty. Tych drugich wzywano do poważniejszych spraw niż utopiony w kałuży pijak lub zadźgany w zaułku ćpun. W mieście, gdzie o wpływy walczyły gangi, młodociane rzezimieszki wypatrywały ostrym jak sztylety wzrokiem nieroztropnych kupców i arystokratów, sterane prostytutki z porannej zmiany bez entuzjazmu kusiły przechodniów, w licznych knajpach można było kupić każdy narkotyk, pod murami stali alfonsi i skrytobójcy czekający na zlecenie, a niepokalane dziecko można było kupić od handlarza niewolników za pięćset ohr, agentów Korony wzywano tylko do wyjątkowych spraw. Tym razem był to trup małej dziewczynki. Pierwszego i, niestety, nie ostatniego zamordowanego dziecka w tym podłym mieście, które nie wpisywało się w schemat zwykłego morderstwa. Odkryto bowiem na nich ślady, a raczej specyficzny zapach i skutki działania czarnej magii. Zakazanej przez władze i przed którą bronił ludność Żuraw. Pierwszym, który to odkrył, był Opiekun. Główny bohater powieści. Były agent Korony, a obecnie handlarz narkotyków, ćpun i gruba ryba wśród przestępców, ale nadal z instynktem i umiejętnościami najlepszego agenta, jakim kiedyś był. Jego były przełożony nie zapomniał o tym, każąc wybierać mu między oskarżeniem go o dokonanie zabójstwa a podjęciem się wykrycia faktycznego sprawcy. Stawką w grze okazało się jego życie. Jak potoczą się jego losy?

Strażnik Podłego Miasta to w warstwie fabularnej zręczne połączenie dark fantasy z czarnym kryminałem. Polansky'emu udało się zbudować spójną i ciekawą intrygę, do której klucz tkwi zarówno w teraźniejszości, jak i wtrącanych co jakiś czas retrospekcjach bohatera, a której zakończenie może być naprawdę zaskakujące. Na uwagę zasługuje również klimat powieści mający cechy antyutopijne, co nadaje intrygującego wydźwięku całości dzieła. Nie można również wiele zarzucić językowi, jakim operuje autor. Jest on dostosowany do okoliczności i dobrze pasuje do charakterów postaci i sytuacji. Być może lekkim zgrzytem jest okresowe nadużywanie współczesnych, ulicznych wyrażeń slangowych, jednak nie do stopnia, w którym odbierałoby to przyjemność płynącą z czytania.

Podsumowując, „Strażnik Podłego Miasta” to udana i inteligentnie napisana powieść fantastyczno-kryminalna, która potrafi wciągnąć niemal od samego początku. Polansky zgrabnie wyważył tempo akcji, przez co uniknął niepotrzebnych dłużyzn, a z drugiej strony od czasu do czasu podrzuca czytelnikom momenty wytchnienia. Wszystko to tworzy frapującą całość, którą z przyjemnością się poznaje. Ponieważ powieść ta jest pierwszą z planowanej trylogii, możemy mieć nadzieję, że autor utrzyma poziom następnych części, wpisując się w poczet zdolnych pisarzy gatunku fantasy oraz zapewniając odbiorcom fascynującą podróż w zaułki Upadłego Miasta. Bo właśnie tak gorzki i brutalnie odmalowany świat przyciągał moją uwagę jak magnes. Kusił, by do niego zajrzeć wraz z naćpanym Opiekunem.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania tejże książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Bukowy Las:
6 komentarzy
Unknown pisze...

Czasem język musi być mocniejszy, inaczej nie będzie wiarygodny. Podoba mi się pomysł na stworzenie Podlego Miasta, dlatego chętnie bym przeczytała.

Unknown pisze...

Proza Daniela Polansky'ego do mdłych i cukierkowych na pewno nie należy. Jest mocna, wyrazista i dobra - tak po prostu. Dawno nie czytałem czegoś hardego i klimatycznego :) Chętnie przeczytam.

DarkLight pisze...

Cieszę się, książka świetna.

Unknown pisze...

"narkotyki, prostytutki i... magia" nie pozwala mi przejść obok tej książki obojętnie, coś dla mnie :)

Zakrecona pisze...

Czuję się zachęcona i zaintrygowana, lubię ostre książki ^^

Unknown pisze...

Coś dla mnie :)