Ian Tregillis - Mroczna geneza
Autor: Ian Tregillis
Tytuł: Mroczna geneza
Wydawnictwo: Mag
Oprawa: miękka
Liczba stron: 432
Data wydania: 11 października 2013
Ocena: 4+/6
Ian Tregillis to pisarz amerykański urodzony w 1973, posiadacz doktoratu z fizyki. Autor trylogii Projekt Milkweed, będącej opowieścią z zakresu historii alternatywnej oraz współpracownik George’a R. R. Martina przy pracy nad serią Wild Cards. Jego najnowszą pozycją jest książka pod tytułem „Mroczna geneza” , czy jest warta uwagi? Zapraszam do recenzji.
Agent brytyjskiego wywiadu Raybould Marsh, wraz z innymi członkami organizacji wszedł w posiadanie tajemniczego bardzo zniszczonego urywku filmu, przedstawiającego działanie wroga na jego terenie. Według tego filmu żołnierze Führera posiadają nadzwyczajne umiejętności. Potrafią niszczyć czołgi na odległość, podpalać siłą woli czy przenikać przez ściany. Nagranie to stało się bardzo cennym a zarazem budzącym przerażenie dowodem na potwierdzenie prawdziwej potęgi niemieckiej armii. Najgorsze obawy stały się faktem, a wywiad brytyjski musi zdecydowanie i szybko reagować na poczynania wroga. Czy uczeni brytyjscy zdołają prześcignąć naukowców niemieckich? Czy uda im się położyć kres narastającemu zagrożeniu ze strony oddziałów wroga. Dowiecie się czytając „Mroczną genezę”.
Okładka bardzo mi się spodobała, ciekawe, tematyczne tło przyciąga uwagę czytelnika. Już za samą okładkę książka ma ode mnie plusa. Nie chce zdradzać fabuły, ale pomysł na jaki wpadli Brytyjczycy, by pokonać żołnierzy Führera był dosyć oryginalny i zaskakujący. Sam pomysł fabuły to strzał w dziesiątkę, nie nudziłem się ani prze chwilę czytając "Mroczną genezę". Wojna, żołnierze, nadnaturalne moce a wszystko w klimacie II wojny światowej. Książka zdecydowanie dla mnie, pod kątem fabuły, trafia w moje gusta. Fabuła powieści kojarzy mi się z filmem, który bardzo lubię, a mianowicie z filmem „Hellboy”, a dokładniej rzecz biorąc z jego samym początkiem. Książka zaciekawia, pochłania swoim klimatem. Dzięki lekkiemu i ciekawemu językowi wciąga do ostatniej strony. Poleca ją George R.R. Martin autor „Gry o tron”, więc choćby dlatego warto się zapoznać z tą pozycją. Zakończenie powieści zaskoczyło mnie niezmiernie, dlatego jestem bardzo ciekawy kolejnych pozycji autora.
„Mroczna geneza” to pozycja ciekawa, w szczególności dla pasjonatów II wojny światowej, którzy na pewno znajdą w niej coś dla siebie. Na kartach powieści przeszłość nabiera kształtów, ukazują się w niej prawdziwe dramaty, wielkie zwycięstwa, które nadają historii smaku i zapachu. Jest to książka, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie i zmieniła mnie bezpowrotnie. Dodanie elementów nadprzyrodzonych i magicznych tylko dodaje smaku całej pozycji. Serdecznie polecam.
Tytuł: Mroczna geneza
Wydawnictwo: Mag
Oprawa: miękka
Liczba stron: 432
Data wydania: 11 października 2013
Ocena: 4+/6
Ian Tregillis to pisarz amerykański urodzony w 1973, posiadacz doktoratu z fizyki. Autor trylogii Projekt Milkweed, będącej opowieścią z zakresu historii alternatywnej oraz współpracownik George’a R. R. Martina przy pracy nad serią Wild Cards. Jego najnowszą pozycją jest książka pod tytułem „Mroczna geneza” , czy jest warta uwagi? Zapraszam do recenzji.
Agent brytyjskiego wywiadu Raybould Marsh, wraz z innymi członkami organizacji wszedł w posiadanie tajemniczego bardzo zniszczonego urywku filmu, przedstawiającego działanie wroga na jego terenie. Według tego filmu żołnierze Führera posiadają nadzwyczajne umiejętności. Potrafią niszczyć czołgi na odległość, podpalać siłą woli czy przenikać przez ściany. Nagranie to stało się bardzo cennym a zarazem budzącym przerażenie dowodem na potwierdzenie prawdziwej potęgi niemieckiej armii. Najgorsze obawy stały się faktem, a wywiad brytyjski musi zdecydowanie i szybko reagować na poczynania wroga. Czy uczeni brytyjscy zdołają prześcignąć naukowców niemieckich? Czy uda im się położyć kres narastającemu zagrożeniu ze strony oddziałów wroga. Dowiecie się czytając „Mroczną genezę”.
Okładka bardzo mi się spodobała, ciekawe, tematyczne tło przyciąga uwagę czytelnika. Już za samą okładkę książka ma ode mnie plusa. Nie chce zdradzać fabuły, ale pomysł na jaki wpadli Brytyjczycy, by pokonać żołnierzy Führera był dosyć oryginalny i zaskakujący. Sam pomysł fabuły to strzał w dziesiątkę, nie nudziłem się ani prze chwilę czytając "Mroczną genezę". Wojna, żołnierze, nadnaturalne moce a wszystko w klimacie II wojny światowej. Książka zdecydowanie dla mnie, pod kątem fabuły, trafia w moje gusta. Fabuła powieści kojarzy mi się z filmem, który bardzo lubię, a mianowicie z filmem „Hellboy”, a dokładniej rzecz biorąc z jego samym początkiem. Książka zaciekawia, pochłania swoim klimatem. Dzięki lekkiemu i ciekawemu językowi wciąga do ostatniej strony. Poleca ją George R.R. Martin autor „Gry o tron”, więc choćby dlatego warto się zapoznać z tą pozycją. Zakończenie powieści zaskoczyło mnie niezmiernie, dlatego jestem bardzo ciekawy kolejnych pozycji autora.
„Mroczna geneza” to pozycja ciekawa, w szczególności dla pasjonatów II wojny światowej, którzy na pewno znajdą w niej coś dla siebie. Na kartach powieści przeszłość nabiera kształtów, ukazują się w niej prawdziwe dramaty, wielkie zwycięstwa, które nadają historii smaku i zapachu. Jest to książka, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie i zmieniła mnie bezpowrotnie. Dodanie elementów nadprzyrodzonych i magicznych tylko dodaje smaku całej pozycji. Serdecznie polecam.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania tejże książki serdecznie dziękuję
Wydawnictwu Mag
Wydawnictwu Mag
Ostatnio dużo słyszałam o tej książce i bardzo chciałabym ją przeczytać.
Nigdy o niej nie słyszałam, ale widzę, że będę musiała nadrobić braki. Zapowiada się ciekawa lektura :).
Książka mi się podobała, ale czasami fabuła była lekko dziwna.
Książka już od pierwszych stron wciągnęła mnie w swój świat. Już nie mogę się doczekać kolejnego tomu :)
Prześlij komentarz