wtorek, 3 września 2013

Jasper Fforde - Ostatni Smokobójca

Email Edytuj post

 Jasper Fforde - Ostatni Smokobójca


Jasper Fforde - Ostatni Smokobójca

 Autor: Jasper Fforde
 Tytuł: Ostatni Smokobójca
Wydawnictwo: Sine Qua Non
 Cykl: Kroniki Jennifer Strange
Data wydania: 2013 r.
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 320
Ocena: 4+/6

 "Przepis na Smokobócję: Do koncepcji świata rodem z Harry’ego Pottera dodać szczyptę humoru à la Pratchett, całość zamieszać ze zwrotami akcji z powieści Agathy Christie. Następnie dusić na smoczym ogniu w sosie z klimatu Wysp Brytyjskich.”

Może nie wszyscy jeszcze wiedzą, ale uwielbiam smoki, a czytanie o nich sprawia mi ogromną frajdę. Dlatego też, kiedy tylko usłyszałam o "Ostatnim Smokobójcy" powiedziałam sobie, że wprost muszę się zapoznać z historią zawartą w tej ciekawej oprawie i  o równie ciekawej nazwie. Smoki to piękne mistyczne i dystyngowane stworzenia, które swoim wyglądem, albo zapierają dech w piersiach, albo przyprawiają  o palpitacje serca, albo i jedno, i drugie. Otóż spodziewałam się po tej lekturze czegoś bardzo dobrego. Spodziewałam się wciągającej i ciekawej przygody. Czy towarzyszenie Jennifer w jej magicznych przeżyciach było nie lada wyzwaniem? Poznanie świata Jennifer na pewno rzuciło mi nieco inny pogląd na smoczy świat.
Jennifer Strange ma niespełna 16 lat, niespełna, bo brakuje jej do tego wieku dwóch tygodni. Pomimo tak młodego wieku, po zaginięciu Pana Zambiniego, spada na jej barki zarządzanie całym Kazam - wieżą z czarodziejami, którzy w dobie nowoczesności i oszczędności króla Snodda zajmują się przepychaniem rur kanalizacyjnych, a i o tę pracę jest trudno. Kazam tonie w długach, telefon ciągle dzwoni, a do tego dochodzi Smok. Co z tym smokiem? Ludzie gotowi są zapłacić każdą cenę, za informację o dokładnej godzinie śmierci smoka, bo kiedy ów smok umrze jego ziemie może zabrać każdy, więc kto pierwszy ten lepszy. Panna Strange nie wie co zrobić, spłacić długi czy zachować rozsądek, ponieważ Stara Magia powraca. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze jeden ważny czynnik. Jaki? Dowiecie się czytając książkę.

Byłam mile zaskoczona. Choć autor kieruje książkę do młodego odbiorcy, nastoletniego, to sama odnalazłam w niej coś dla siebie. Całkowicie zatraciłam się w świecie Jennifer. Pewnie dlatego, że został skonstruowany prawdziwie, bez przesady, stonowany i wyważony, dzięki czemu został przeze mnie odebrany jako prawdopodobny. Poza tym od zawsze lubiłam magię i wszelkie kwestie z nią związane, a tutaj jej nie brakuje. Fabuła jest niezwykle wartka z wieloma zwrotami akcji, na początku myślałam że książka jest niezwykle przewidywalna, nic mylnego, kiedy myślałam że za chwilę będzie to czy to, okazywało się że wręcz przeciwnie. Żarty i absurdy wylewają się z kartek, są niezwykle błyskotliwe i dosłownie - każdy śmieszy!

Książka ,,Ostatni Smokobójca" zawiera naprawdę ciekawą historię, która żywo mnie zainteresowała. Czyta się ją bardzo szybko, a to dzięki lekkiemu stylowi i łatwemu do odbioru językowi, który bez problemu zrozumiałby młodszy czytelnik. Podsumowując Jasper Fforde wykreował, błyskotliwy, magiczny świat, uzupełnił go przyciągającymi jak magnes bohaterami, a to wszystko zakropił niebanalnym żartem. Docelowo książka jest skierowana do młodszych czytelników, ale wiem już z autopsji że starym koniom też się podoba. Więc polecam ją każdemu, i małemu i dużemu!

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania tejże książki serdecznie dziękuję
 wydawnictwu Sine Qua Non:

4 komentarze
Unknown pisze...

Książka zdecydowanie dla mnie, taka inna i oderwana ale całkiem pozytywna! Recenzja jest ciekawa i zachęca do przeczytania :)

Unknown pisze...

Nie słyszałam jeszcze o tej książce, ale chętnie przeczytam. Może mi się spodoba ^^

Unknown pisze...

Mnie się ksiażka bardzo spodobała, czegoś takiego od dawna potrzebowałam, serdecznie każdemu polecam :)

Anonimowy pisze...

Uwielbiam fantastykę, więc najprawdopodobniej skuszę się na tą pozycję.

Pozdrawiam
Talija