środa, 23 listopada 2016

Amerykańscy bogowie - Neil Gaiman

Email Edytuj post

Amerykańscy bogowie - Neil Gaiman


Amerykańscy bogowie - Neil Gaiman

Tytuł: Amerykańscy bogowie
Autor: Neil Gaiman
Wydawnictwo: MAG
Data wydania: 9 listopada 2016
Liczba stron: 608


Neil Gaiman jest jednym z najbardziej znanych i cenionych pisarzy fantasy, który dorobił się sporej ilości nagród i wiernych czytelników. Znany z takich pozycji jak „Księga cmentarna” czy „Nigdziebądź”, które sprzedały się w setkach egzemplarzy na całym świecie. „Amerykańscy bogowie” spod jego pióra to powieść równie znana i ceniona, która wręcz wciąga do lektury od pierwszej do ostatniej strony. Wciągająca nietuzinkowymi bohaterami i zaskakującymi zwrotami akcji, które potrafią wielokrotnie zaskakiwać.

Cień jest więźniem odsiadującym w zakładzie karnym, którego kara niebawem ma dobiec końca. Cień odsiadujący wyrok za napad i pobicie wychodzi na wolności i zostaje zmuszony zderzyć się ponownie z ponurą rzeczywistością. Plany odbudowania na powrót swojego dawnego życia okazują się trudniejsze, niż początkowo przypuszczał, jednak Cień postanawia spróbować zwykłego i uczciwego zajęcia. Nadrobić stracony czas z żoną, który zmarnował, odsiadując w zakładzie zamkniętym i rozpocząć tym razem legalną pracę w siłowni swojego dawnego przyjaciela. Tuż przed wyjściem dowiaduje się smutnych wieści. Jego żona, jak i przyjaciel zginęli w wypadku, a dodatkowo mieli oni płomienny romans. Załamany i przygnębiony mężczyzna nie widzi dla siebie celu w życiu, do czasu kiedy spotyka dziwnego osobnika imieniem Wednesday. Dziwaczny jegomość proponuje Cieniowi pracę na szemranych i niejasnych warunkach. Z braku innych perspektyw były więzień zgadza się, czym przypieczętowuje swój i tak ciężki los. Od teraz będzie zmuszony stanąć oko w oko z wieloma niebezpieczeństwa i niezwykłymi zdarzeniami, które mogą go doprowadzić do rychłej utraty życia.

Książka pełna jest szybkiej akcji i niesztampowych zwrotów fabularnych. Neil Gaiman po raz kolejny odwalił kawał dobrej roboty i oddał w ręce czytelników powieść wieloznaczną, która nie daje o sobie zapomnieć na długo po odłożeniu lektury. Autor zaserwował nam historie o wielu bogach, tych mniej jak również i bardziej znanych, o czym przeczytałem z nieukrywaną ciekawością. Liczne filozoficzne rozważania często pojawiają się podczas czytania, sprawiając, że często zostaniemy zmuszeni do przemyślenia pewnych opisywanych kwestii. Widać, że Neil Gaiman dobrze zna wiele mitologii, czym szczodrze dzieli się z czytelnikami na kartach tej powieści. Postać Cienia potrafi wzbudzić sympatię i sprawić, że o jego losach czytamy z zapartym tchem. Z chęcią sięgnę jeszcze po kolejne książki Neila Gaimana, gdyż ta niezwykle mi się spodobała.

„Amerykańscy bogowie” jest pozycją wręcz obowiązkową dla miłośników fantasy i powieści, które potrafią zaskakiwać podczas czytania. Książka jest dopracowana i złożona, pokazująca, jak wiele pracy autor musiał włożyć w jej napisanie. Za sprawą ciekawej fabuły nie nudziłem się ani przez moment, bohaterowie potrafią zaskakiwać, a ogromny wachlarz bogów sprawił tylko, że zapałałem chęcią sięgnięcia po nie jedną mitologię. Książka została napisana językiem lekkim i barwnym, niezwykle zapadając w pamięci. Zadająca wiele ważkich pytań, a dająca częstokroć niejednoznaczne odpowiedzi. Serdecznie polecam.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania tejże książki serdecznie dziękuję
Wydawnictwu MAG:

 Wydawnictwo Mag
7 komentarzy
Unknown pisze...

może kiedyś :D

Unknown pisze...

Nigdy nie miałem do czynienia z książkami tego autora, ale po tę może sięgnę.

Unknown pisze...

Jak znajdę chwilę czasu to przeczytam.

Unknown pisze...

Okładka przepiękna!

Unknown pisze...

Na pewno się na nią połaszczę :)

Unknown pisze...

Uwielbiam fantasy. Z chęcią się z nią zapoznam.

Ciacho pisze...

Rewelacyjna książka. Nie tylko jedno z naj fantasy, ale ogółem książek, jakie czytałem. Cień to jedna z najbardziej przejmujących postaci, jakie poznałem. A Wednesday z kolei najbardziej tajemniczych. Bardzo podobny charakterystyką jest duet Vandemar-Croup. :)